Wolski ocenił założenia Tarczy Wschód: Koncepcja potrzebna i wykonalna
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceminister resortu Cezary Tomczyk i szef sztabu generał Wiesław Kukuła zaprezentowali w poniedziałek założenia projektu Tarcza Wschód.
Tarcza Wschód. Cztery linie wysiłku
Kosiniak-Kamysz powiedział że Tarcza Wschód będzie programem o charakterze militarnym, w który zaangażowanych będzie kilka ministerstw oraz samorządy. Realizacja została zaplanowana na lata 2024-2028. Szacowany koszt sięga 10 mld zł. Władze resortu obrony nadmieniły, że jest to jedynie "koszt materiałowy".
W celu finansowania przedsięwzięcia do Sejmu wpłynie projekt specjalnej ustawy. Obecnie trwa planowanie, a pierwsze inwestycje w zakresie infrastruktury pojawią się w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Generał Kukuła wskazał szczegóły czterech zasadniczych "linii wysiłku" projektu: 1. wzmocnienie możliwości przeciwzaskoczeniowych; 2. ograniczenia mobilności przeciwnika; 3. zapewnienie mobilności dla wojsk własnych; 4. zwiększenie bezpieczeństwa wojsk i ochrona ludności cywilnej.
Wolski: Koncepcja ambitna, do zrealizowania
Komentując projekt na antenie RMF 24 niezależny analityk ds. wojska i obronności Jarosław Wolski podkreślił, że nie są to działania odkrywcze, ale są bardzo potrzebne. – To kalka rozwiązań, które wdrażała Korea Południowa, Izrael czy Indie w terenach spornych, przygranicznych – powiedział.
– Jest to program spójny, bardzo logiczny, zgodny z tym, co robiły inne kraje, które miały zagrożone tereny nadgraniczne. W mojej ocenie czas do 2028 roku jest bardzo ambitny, bo to tylko cztery lata, natomiast jest możliwe przygotowanie 50-kilometrowego pasa przesłaniania i fortyfikacji. Cieszę się, że ta koncepcja została zaprezentowana i jeżeli zostanie to zrealizowane w tym kształcie, to będzie to działać – ocenił.
Pytany o zapowiedzianą kwotę 10 miliardów, Wolski ocenił, że potrzeba będzie więcej pieniędzy. Podkreślił, że utrzymanie Tarczy Wschód będzie kosztować Polskę mniej niż stopowanie nielegalnej migracji obecnymi metodami. Wskazał, że zaplanowane systemy będą dużo tańsze użytkowaniu niż wykorzystywanie do powstrzymywania imigrantów wojska.
Wolski przypomniał wrażane wielokrotnie stanowisko, że przy granicy powinny znajdować się tereny zaminowane minami przeciwpiechotnymi, co oznaczałoby konieczność wypowiedzenia przez Polskę konwencji ottawskiej. Analityk zwrócił uwagę, że Rosja i Białoruś kompletnie się nią nie przejmują i stosują miny w milionach sztuk.